poniedziałek, 20 sierpnia 2012

WYWIAD Z KONRADEM ADAMEM MICKIEWICZEM - fotografem

Sylwia Gąsowska: Jaki ma Pan pomysł na plakat promocyjny?

Konrad Adam Mickiewicz: Dwa emotikony. Jeden uśmiechnięty, a drugi smutny.
S.G: Skąd taka koncepcja?
K.A.M: Wszystkie dzieciaki używają emotikonów zamiast rozmawiać ze sobą normalnie.
S.G: Gdzie Pan szuka inspiracji do zdjęć?
K.A.M: Jak zapytałem kiedyś moją panią od biologii skąd się biorą muszki owocowe, to ona powiedziała, że „z przyrody”. Różne są pomysły. Np. zobaczysz drut kolczasty i od razu pomysł przychodzi, albo np. ogląda się dużo zdjęć. Im więcej się ich ogląda tym lepsze wychodzą i człowiek wie wtedy jakie są dobre a jakie złe, bo w albumach nie ma tych złych fotografii.
S.G: Ile czasu zajmuje obrobienie takiego zdjęcia?
K.A.M: Nie zajmuje, bo ja staram się nie obrabiać zdjęć. Jak robię zdjęcia analogiem, to od razu tak żeby było gotowe.
S.G: Kiedy Pan zdecydował, że chce zostać fotografem?
K.A.M: Mój pierwszy aparat miał tylko 1 guzik i 1 przysłonę i jak miałem 6 lat, to pojechałem z ojcem zimą  na narty i właśnie tam już robiłem zdjęcia. A tak poważnie to z 10 lat temu, stwierdziłem, że czas zacząć zarabiać na siebie.
S.G: Skąd pomysł na Foto-fobie?
K.A.M: Foto-fobie to fajna rzecz. To są historie moich przyjaciół, którzy mi opowiedzieli, co ich straszyło.
S.G: Już Pan wie jak będzie wyglądał tegoroczny program do finałowego spektaklu?
K.A.M: Program jest już zrobiony. Grafika bardzo oszczędna, ma dużo przestrzeni i światła.
Fajnie wygląda jak jest dużo powietrza. Trzeba mieć umiar w tym, co się robi. I jak się projektuje pewne rzeczy to trzeba to robić tak, żeby oddychały, żeby trzymały się pewnych zasad. Wszyscy ładują ile wlezie a to nie na tym polega. Wszystko musi mieć uzasadnienie. Każda literka i każda kropka musi być uzasadniona przez grafika. Najpierw trzeba poznać zasady projektowania, żeby potem je łamać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz