Jak wchodzi do naszej grupy zazwyczaj trzyma kubek dużej kawy i torebkę z ciastkiem. Wyróżnia się czerwonymi włosami i głośnym śmiechem. Teksty ocenia surowo, wytyka błędy, ale też pogada z nami na każdy temat - instruktorka grupy dziennikarsko-promocyjnej Olga Gordiejew-Pobot.
Gabriela
Włodarczyk: Na „Lecie w
Teatrze” jako instruktorka jest Pani po raz pierwszy. Jak się Pani czuje w roli
debiutantki?
Olga
Gordiejew-Pobot: (śmiech:)
Lubię wyzwania - tak też myślę też o „Lecie W Teatrze” - ale przede wszystkim
lubię spotkania z drugim człowiekiem. Nawet jeśli ma lat kilkanaście, a ja
trochę więcej, to wierzę, że możemy przekazać sobie takie treści, o których
wzajemnie nie mamy pojęcia. Nie myślę o tym, że debiutuję, nie czuję tego,
ponieważ już nie raz prowadziłam warsztaty.
G.W.: Z wykształcenia jest
Pani aktorką, na co dzień pracuje w Polskim Radiu Białystok. Czy doświadczenia
teatralne przydają się w pracy dziennikarza?
O. G.-P.: Myślę, że tak. Wiele
jest podobieństw między pracą dziennikarza a aktora. Zaczynając od emocji,
przez treści – i tu, i tu musimy wiedzieć co chcemy komuś powiedzieć, kończąc
na formie, pomyśle, na to jak to - co mamy w sobie wyrazić. Te dyscypliny po
prostu się uzupełniają. Obie są sztuką dialogu z widzem, słuchaczem,
czytelnikiem.
G.W: Co chce pani nam dać,
dziennikarzom podczas tych warsztatów, a co my dajemy Pani w zamian?
O. G.-P.: Lubię słuchać innych,
podpatrywać, wyłapywać czym żyjecie, co jest dla was ważne? Otwieracie mi
furtkę na tę część świata, ż którą nie mam na co dzień kontaktu. A co ja wam
daję? Chciałabym nauczyć Was uważności na siebie i otaczający Was świat.
Chciałabym zarazić was zaangażowaniem we wszystko to co robicie ( od parzenia
herbaty po zajmujący opis wrażeń z warsztatów ). Myślę, że każdy z nas kocha
teatr. W grupie dziennikarskiej próbujemy przeszczepić tę miłość na inny rodzaj
aktywności. Chciałabym, żebyście myśleli o dziennikarstwie jako o rodzaju
twórczości, pasji. Dziennikarstwo to również sztuka.
G.W.: Myśli pani, że
ktoś z nas może zostanie dziennikarzem?
O.G-P.: Bardzo dużo osób ma
takie zdolności. Nawet jeśli nie są przekonani albo z nieśmiałością podchodzą
do pisania tekstów. Wielu z was jest gotowym materiałem na dziennikarzy. Intuicyjnie
podstawowymi cechami dziennikarskimi wykazaliście się przychodząc tutaj.
Wymagało to od was dociekliwości, bo szukaliście, docieraliście do informacji o
„Lecie w Teatrze”, potem determinacji w wysłaniu ankiet, aż po odważną decyzję:
chcę tam być, chcę w tym uczestniczyć !
G.W.: Może kiedyś pani o nas usłyszy.
O.G.-P.: Mam nadzieję. Mocno w to wierzę, że nasz dialog nie skończy się z
ostatnim dniem warsztatów „Lata w Teatrze”…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz